Kto normalny i za jakie pieniądze umieszcza swoje erotyczne zdjęcia w internecie? Nad zjawiskiem "darmowej erotyki" już dawno powinni się pochylić psychologowie, socjologowie i na mój gust także psychiatrzy. Bo jak inaczej niż darmową erotyką określić zdjęcia nagich lub półnagich dziewcząt, które prezentują swoje wdzięki nie tylko na stronach porno, ale także na popularnych portalach społecznościowych? Czy to taki ogólnie panujący trend aby młoda, zgrabna dziewczyna pokazywała coś znacznie więcej niż ^ piękny uśmiech na fotografii? [url=http://www.w.pl]tu[/url] W albumach zamieszczanych na społecznościówkach coraz więcej jest tej darmowej erotyki. I erotyka to naprawdę delikatnie powiedziane o tym, co te młode kobiety prezentują. Często są to po prostu kiczowate i żenujące zdjęcia zrobione nierzadko "komóreczką". Zdjęcia "z rąsi" na których młoda dama uskutecznia "darmową erotykę" podbijają dziś Internet. Darmową, bo dzieli się nią bez żadnych ograniczeń z milionami użytkowników internetu nie zdając sobie zapewne sprawy z tego co czyni. I jeśli przyszły pracodawca będzie chciał, to bez trudu znajdzie taką gwiazdkę porno. Tylko czy będzie widział ją w swojej firmie na jakimkolwiek stanowisku zakładając, że będzie miał do obsadzenia wakat wyższy niż babcia klozetowa)? Czy taka osoba będzie godna zaufania? Taka darmowa erotyka może wyrządzić wiele szkód którymi "gwiazdeczka" nie patrząca ^ dalej niż na czubek własnego nosa nie zaprząta sobie na ten moment głowy, a które bez wątpienia odbiją się na jej życiu osobistym i zawodowym.